Czy w Katowicach, podobnie jak w całej Polsce, najemcy uciekają ze starych biurowców? – Trzeba mówić o dobrych i niedobrych budynkach. Podział na stare i nowe jest infantylny – uważa Mirosław Czarnik, prezes zarządu GPP.
- Biurowce GPP mają coraz liczniejszą grupę najemców, którzy szukają małych modułów, liczących 150-200 mkw.
- Budynki GPP zużywają 60-70 proc. mniej energii niż każdy inny biurowiec, oferując o 30 proc. lepszy komfort wewnętrzny.
- Większość deweloperów chce tylko wybudować, zasiedlić i sprzedać biurowiec. Nie mobilizuje to do dobrego budowania.
Wskaźnik pustostanów biurowych w Katowicach krąży wokół 20 proc.
– Sądzę, że to okres przejściowy. Historycznie rzecz ujmując: w czasie, gdy biur brakowało i wydawały się żyłą złota – wszyscy je budowali. Dzisiaj, gdy pustostanów jest trochę więcej, automatycznie mniej się ich realizuje. Oznacza to, że za kilka lat czeka nas tzw. świński dołek – tłumaczy Mirosław Czarnik, prezes zarządu GPP.
Taka sytuacja oczywiście ma wpływ na tempo i strategie komercjalizacji budynków.
– Firmy optymalizują swoje biura, więc deweloperzy muszą się do tych nowych warunków dostosować. W GPP mamy coraz liczniejszą grupę najemców, którzy szukają małych modułów, liczących 150-200 mkw. – przyznaje prezes GPP.
Klasyfikacja biurowców: nowe i stare czy dobre i złe?
Czy w Katowicach, podobnie jak w całej Polsce, najemcy uciekają ze starych biurowców, które nie przejmują się wytycznymi ESG?
– Trzeba mówić o dobrych i niedobrych budynkach, bo podział na stare i nowe jest infantylny. Na przykład obiekty GPP, 5- czy 10-letnie są lepsze od niektórych dzisiaj budowanych. Zużywają 60-70 proc. mniej energii niż każdy inny biurowiec, oferując o 30 proc. lepszy komfort wewnętrzny – wylicza Mirosław Czarnik.
Wciąż na rynku nieruchomości komercyjnych niewiele się zmienia, jeśli chodzi o zieloną transformację. Nadchodzą nowe dyrektywy, ale nikt nie pyta o to, czy zastosowaliśmy się do starych. To klasyczna gra pozorów, wszystko na pokaz – uważa Mirosław Czarnik, prezes zarządu GPP.
Zdaniem prezesa GPP, formuła deweloperskiego biznesu w kategorii budynków biurowych, nie sprzyja temu, żeby dobrze budować.
– Niestety obowiązuje powszechna zasada: wybudować, zasiedlić i sprzedać. Tymczasem my budujemy dla siebie. To duża różnica – podkreśla Mirosław Czarnik.
Zielona transformacja budynków: dobra mina do złej gry
Prezes GPP ubolewa nad tym, że wciąż na rynku nieruchomości komercyjnych niewiele się zmienia, jeśli chodzi o zieloną transformację.
– Robimy dobrą minę do złej gry. Na mistrzostwach świata w udawaniu zajęlibyśmy miejsce na podium. Wiele rzeczy zostawiamy na ostatnią chwilę. Nadchodzą nowe dyrektywy unijne, ale nikt nie pyta o to, czy zastosowaliśmy się do starych. To klasyczna gra pozorów, czyli wszystko na pokaz – wylicza Mirosław Czarnik.
Źródło: Property News. Cały artykuł: https://www.propertynews.pl/biura/podzial-na-stare-i-nowe-biurowce-jest-infantylny,150859.html