Polski rynek nieruchomości cierpi z powodu braku długoterminowego finansowania. – Banki mówią o „zielonych inwestycjach”, ale dzisiaj kredyt na budowę biurowca jest prawie nieosiągalny. Zmieńmy to – apeluje Mirosław Czarnik, prezes zarządu GPP SA.
Polski rynek nieruchomości cierpi z powodu braku długoterminowego finansowania. Inwestycje, które „żyją” minimum 30 lat, dostają kredyt na maksymalnie 10-12 lat.
– Banki często mówią o „zielonych inwestycjach”. Tymczasem dzisiaj kredyt na budowę biurowca jest prawie nieosiągalny. Zmieńmy to. Uzależnijmy dostęp do finansowania od precyzyjnych parametrów. Wprowadźmy mechanizm pozwalający przyznać kredyt deweloperowi, który chce budować w sposób zrównoważony. Wesprzyjmy ten wysiłek – apeluje Mirosław Czarnik, prezes zarządu GPP SA.
Gdzie się podziały zielone przetargi?
Prezes podkreśla, że podczas przetargów – oprócz śladu węglowego, który jest jednym z najważniejszych parametrów – powinno się rozliczać oferentów również z innych istotnych kryteriów.
– Na pewno zastosowałbym sprawdzony na świecie prosty mechanizm odrzucenia najtańszej i najdroższej ceny. Jej uśrednienie zmusza do wysiłku, ponieważ przygotowanie dobrej oferty wymaga często kilku tygodni ciężkiej pracy wielu osób – proponuje Mirosław Czarnik.
Dodaje, że kluczowa jest szczegółowa parametryzacja zamówienia na budowę budynku. Nie wystarczy tylko ładna elewacja, na czym wielu inwestorów nadmiernie się koncentruje, sądząc, że ludzie „kupują oczami”.
– Trzeba w zamówieniu dokładnie opisać kryteria, jakie ma spełnić budynek, np. ile i o jakiej wilgotności świeżego powietrza trzeba mu dostarczyć, jaki procent energii z odnawialnych źródeł zlokalizowanych na miejscu ma wyprodukować, określić efektywność zastosowanych urządzeń i technologii, np. efektywność trigeneracji na poziomie min. 75 proc. – wylicza Mirosław Czarnik.
Korzystajmy z dobrych wzorców!
Budowanie ekologiczne jest możliwe, ale mało popularne. Nie pomaga dość powszechna na rynku maniera postrzegania budynku komercyjnego w bardzo krótkiej perspektywie.
– Dzieje się tak dlatego, że 95 proc. biurowców powstaje według modelu: zbudować, zasiedlić i szybko sprzedać. W tym schemacie postępowania nie ma miejsca na zielone motywacje – tłumaczy Mirosław Czarnik.
Poza tym, jak dodaje prezes GPP, nikt nie sprawdza żadnych deklaracji. A przecież są budynki, które zużywają 384 kWh na metr kwadratowy przez rok, a inne tylko 53 kWh. Różnica w komforcie użytkowników i ponoszonych kosztach jest ogromna.
– Tymczasem w Polsce buduje się już budynki plusenergetyczne, czyli produkujące więcej energii niż same zużywają oraz takie, które nie wykorzystują tej z zewnątrz na ogrzewanie. Jeśli więc ktoś dzisiaj buduje biurowiec i mówi, że musi płacić za ogrzewanie wysokie rachunki, to coś jest nie tak – przekonuje Mirosław Czarnik.
Dla porównania – roczne zapotrzebowanie na ogrzewanie w biurowcu GPP wynosi 11 kWh/mkw. To jest mniej niż 1 kWh miesięcznie na metr kwadratowy wynajmowanej powierzchni.
– Można wykorzystać te wzorce, a nawet je poprawić. Zawsze łatwiej jest uczyć się na cudzych błędach, choć nie da się wykluczyć własnych. My popełniliśmy wszystkie możliwe, wyciągnęliśmy wnioski i poprawiliśmy pierwotnie zastosowane rozwiązania – przyznaje Mirosław Czarnik.
Inspiracją dla GPP Business Parku w Katowicach był największy w 2005 r. europejski pasywny biurowiec Lu-Teco w niemieckim Ludwigshafen.
Kompleks czterech katowickich biurowców został wybudowany zgodnie z zasadami zrównoważonego budownictwa, a zastosowane w nich technologie wyznaczają trendy związane z energooszczędnością. Wykorzystanie trigeneracji, fotowoltaiki i gazowych pomp ciepła przełożyło się na połowę niższe zużycie energii i obniżenie kosztów mediów o ponad 50 proc, przy zachowaniu 25-30 % wyższego komfortu użytkowników.
Dlaczego nikt się nie boi opłaty ETS2?
Od 2027 r. unijne regulacje wprowadzą opłatę ETS 2, co oznacza, że budynki będą musiały „płacić” za emisję CO2.
– Przy dzisiejszym koszcie emisji CO2 można oszacować, że będzie to kwota około 0,5 – 1 euro miesięcznie doliczana do metra kwadratowego powierzchni standardowych budynków. W przypadku budynków GPP opłata będzie kilkukrotnie niższa lub nie będzie jej wcale. Pytanie, czy nie powinniśmy już teraz zrobić wszystko, by tak się nie stało – pyta retorycznie Mirosław Czarnik, prezes zarządu GPP SA., przypominając jednocześnie, że wiedzę o tym, iż takie opłaty będą wprowadzone mamy od kilkunastu lat.
Źródło: Property News. Cały artykuł: https://www.propertynews.pl/biura/ekologia-w-budownictwie-kuleje-banki-moga-to-zmienic,142208.html